Elite - drugie oblicze wojownika cz.I
Co by tu robić jutro…
-„Gruszka jedziemy do kina? Assassin’Creed, pasuje ci? Nie wiesz co to?”
Widać, że Marta nie gra na konsoli, ale spokojnie na pewno po tym artykule przyjdzie do mnie i jak to „prawdziwa kobieta” weźmie w dłoń…pada i pozwoli sobie wejść w świat wirtualnych doznań;-)
Wracając rano po zabiegu kosmetycznym dość inwazyjnym (wyglądałam jakby mnie podrapało stado kotów) zarezerwowałam bilety na wieczór…”Randka” z Gruszką, tego jeszcze nie było.
My, 100 chłopa na sali i Assassin’Creed.
...Dzięki przełomowej technologii Callum Lynch doświadcza przygód swojego przodka, asasyna Aguilara, żyjącego w XV-wiecznej Hiszpanii. Wkrótce podejmuje walkę z potężnymi templariuszami …
Główną rolę gra tu fajny koleś (coś dla kobiet;-)
Co wg nas znaczy „fajny”??
- Inteligentny w rozmowie
- Przystojny
- facet z "jajami"
- Dobrze włada …mieczem w tym przypadku;-)
- Jest pewny siebie
- Odważny, waleczny
Jednakże każdy superbohater ma też drugie oblicze, taki bonus - dodatek do jego „niesamowitości”- skromność i autentyczność na co dzień.
Każda z nas zna niejednego takiego pana, do którego albo wzdycha, albo jeździ za nim na zawody/mecze lub w skrajnych przypadkach wystaje pod oknem jego sypialni i nawołuje jego imię, ale powtarzam w skrajnych, także jak to Gruszka mawia ”ten tego.. na luzaczku drogie panie”. Nasz bohater Asasyn, ma zdolność „wtapiać się” w swojego przodka, aby walczyć ze złem. Dzięki temu te dwa światy, wojownika i zwykłego śmiertelnika umiejętnie się przeplatają, a sam bohater czerpie z nich wiedzę niezbędną do wykorzystywania swoich umiejętności także na co dzień.
Wiecie czym się zajmujemy na zawodach Spartan Race. Pokonujemy przeszkody, prawda? Robimy to na miarę sił i możliwości. Każdy ma inny cel do "zaliczenia’’ na biegach jak np:
- walka ze sobą i swoimi słabościami
- wyzwanie dla ciała i ducha
- forma spędzenia wolnego czasu
- zdobywanie miejsc w klasyfikacji open/elite
Ile ludzi tyle różnych powodów, ale każdy jest ważny bo prowadzi do linii mety ;-)
Biegnąc, wielokrotnie zastanawiałyśmy się kim są ci z fali Elite. No tak, wy przecież możecie nie wiedzieć co to jest Elite. Spieszę więc z tłumaczeniem.
Na zawodach Spartan Race każda fala rusza co 15 minut. W jej skład wchodzi 250 zawodników. Jako pierwsze ruszają właśnie fale Elite (men, women) - zrzeszają one najszybszych i najbardziej wytrzymałych zawodników z całego świata. To tak w skrócie …
Szczerze mówiąc nie raz myślałam kim są, a gdybym miała z nimi kontakt to już w ogóle jakaś abstrakcja!!! Byli niedostępni w moim ówczesnym momencie życia i tak by zostało gdyby nie nasza kolejna pasja - nasz blog, która idealnie zazębia się z innymi zajawkami.
I tak oto pewnej nocy (tak w nocy są najlepsze pomysły a podświadomość nie ma takiej kontroli i dzięki temu dzieją się magiczne rzeczy) powstał w mojej głowie artykuł, a raczej jego zarys.
W czasach gdzie światem rządzi Fejm, a w zarządzie zasiada Selfie, Challenge Day i Spinacz (nie mamy nic przeciwko jeśli zachowamy częstotliwość na odpowiednim poziomie), warto byłoby pokazać, że tzw. gwiazdorstwo nie uderzyło im do głowy, że mają normalne życie, zainteresowania, rodziny itp. Pokazać taką „ludzką twarz” zawodników Elite, tak to było to. Metodą losową i trochę z pomocą osób trzecich wybrałyśmy kilku facetów, wojowników, którzy w biegach Elite mają spore doświadczenie i niesamowite osiągnięcia również na arenie międzynarodowej. Jak to ktoś mi bliski mówi, że mam zdolność wywierania wpływu na otoczenie - oczywiście pozytywne, ”zaatakowałam” chłopaków, przedstawiłam zestaw pytań do artykułu i spodobało się. Największy problem był nie z tekstem, ale z wyborem zdjęcia ;-) Myślałam, że tylko kobiety tak mają, a tu proszę, zaskoczenie. Jednak z jednej gliny wszyscy ulepieni jesteśmy.
Xrunners, Srtg Kraków, Husaria Race Team - to kluby, do których przynależą. Takie miejsca, które traktują jak drugi dom. Mają tam przyjaciół, razem wyjeżdżają na zawody gdzie dają sobie wsparcie, ale też wspólnie spędzają wolny czas również poza zawodami. Wiecie, to jest piękne, jak ludzi zbliża sport, jak wzajemnie zarażają się pasją, dzielą się doświadczeniem, aby wzajemnie przekraczać granice wytrzymałości i budować solidne schody do świata OCR.
Husaria Race Team – drużyna marzeń? Na pewno jedna z wielu, która ma w swoich szeregach zawodników uzyskujących niezwykle sukcesy na polu biegów z przeszkodami. Stanowią zgraną ekipę trenujących razem zapaleńców, czym dają przykład, że chcieć to móc. Wizerunek Husarii jednak jest mylnie odbierany przez osoby postronne, jako miejsce niedostępne głównie dlatego, że kojarzy się z ludźmi o ponadprzeciętnych zdolnościach biegowych. Wspólne treningi, dobra zabawa na wyjazdach i wsparcie jakim siebie obdarzają, potrafi mimo wszystko zachęcić do bliższych kontaktów z nimi.
Przeglądając zdjęcia na funpage Husaria Race Team, w oczy jako pierwszy rzucił mi się Koniu -Artur Surus. Sympatyczny facet o blond czuprynie i szerokim uśmiechu.
-"Koniu jest bardzo wesołą osobą. Duszą towarzystwa. Jest z nami prawie od początku. Dzięki jego pracy jesteśmy w tym miejscu co obecnie. Świetny przyjaciel, kompan podróży, wspaniały człowiek, ale beznadziejny kierowca. Każdy wyjazd na zawody czy inne eventy są legendarne. Nie da się nudzić. Można przytaczać tutaj wiele historii, ale warto się skupić na tej najważniejszej czemu Artur jest koniem. Pewnego razu wybraliśmy się przed spartanem w Krynicy w 2015 roku na trening na Jaworzynę Krynicką. Artur prowadził trening i nie zważając na innych pognał szlakiem 15 km nie patrząc czy ktoś jest za nim. Gdy się odwrócił nie było już nikogo. Jak koń Rafał hasał hasał hasał aż do "porzygu"- Piotr Zabiegaj twórca Husarii Race Team.
Od niego bije fajna energia - pomyślałam. Nie zastanawiając się długo podjęłam decyzję, że Artur będzie jednym z przypadków mojej inwigilacji;-) Podczas rozmowy wyraził zgodę na wywiad, a ja przedstawiłam mu zestaw pytań. Wiem, że najtrudniej jest pisać o sobie i tu tez łatwo nie było. Wywiad wywiadem gdyby był o zawodach czy wynikach czyli tzw. suche fakty, ale sytuacja robi się trudniejsza, gdy trzeba napisać elementy z życia poza biegami.
- „Pasja poza biegami masz jakąś?”
-"...Spartanka, konkret. Sprecyzuj, czy pasją jest to co robię w wolnym czasie, czy może inna taka zajawka”.
Doszliśmy wspólnie ;-), że bierzemy pod uwagę również zainteresowania Artura, te które go cieszą, dają mu odprężenie jak i możliwość zdobywania doświadczeń wszelkiego typu.
-„Dobra dajesz, ja notuję, pasuje ?”
-„Uspokój się, czekaj. Dobra to tak…”
- " Z aktywnych form spędzania czasu to zdecydowanie wspinaczka, a raczej buldering. Jakiś czas temu złapałem zajawkę, chodziłem bardzo nieregularnie, ale teraz już uczęszczam systematycznie. Wiesz, i spodobało mi się to i jest to też moja jednostka treningowa, także łączę przyjemne z pożytecznym. Walczę tam z „problemami” co spać mi czasem nie pozwalają. Na kolejny trening wracam na ten sam bald i próbuję na nowo, i tak ciągle, aż do skutku. Powiem Ci szczerze, że to uczy cierpliwości i pokory, a trening przy tym wspaniały, nie raz z zajebiście spompowanymi łapskami się wraca do domu. Tenis stołowy też należy do jednej z form spędzania wolnego czasu. Najbardziej lubię w to grać z bratem, mamy podobny poziom gry, stąd walka zawsze jest zacięta. Wiesz, gdyby całkiem „wyłączyć ‘’ ten dział sportowy to lubię chodzić do kina, przede wszystkim na filmy sensacyjne, wojenne – czyli na takie, gdzie króluje akcja. Ogromny ekran i dobre nagłośnienie w kinie chyba po to ewidentnie jest, nie dla jakichś love story, obyczajowych itp., ale dla filmów, gdzie króluje akcja, efekty specjalne, strzelaniny, wybuchy, pościgi itd. W przeszłości miałem zajawkę na sklejanie modeli samolotów (to dopiero uczy cierpliwości), która z czasem została zawieszona, jednakże nie powiem, ale powrót do tego to tylko kwestia czasu. Książki o tematyce wojenne, kryminalnej i historycznej również znajdują w z moim życiu odpowiednią pozycję. Bardzo lubię oglądać, czy to w Internecie, czy na kanałach typu Discovery, programy o tematyce technicznej, coś typu: inżynieria ekstremalna, niesamowite konstrukcje czy ekstremalne maszyny. Od małego fascynowały mnie takie rzeczy, co też sprawiło, że chciałem zostać inżynierem. Wiesz bardzo lubię słuchać muzyki, wypełnia ona każda sferę mojego życia. Mam takie swoje ulubione zespoły, których muzyka opisuje mnie, a ich utwory dobre są na każdy nastrój”.
-„Ok, a powiedz mi proszę jak wygląda u Ciebie sytuacja ze wsparciem, mam na myśli zawody. Czy masz kogoś takiego? Jak to wygląda ze strony rodziny/przyjaciół?"
-„Jeśli chodzi o rodzinę, to wsparcie daje mi głownie brat, który też prowadzi aktywny tryb życia, jak również biega, stąd pewnie zrozumienie mojej pasji i uczestnictwa w zawodach. Reszta rodziny raczej jest zdania, że powinienem usiąść na tyłku, bo inaczej kiedyś zrobię sobie krzywdę. Ogromne wsparcie przychodzi jednak ze strony drużyny, oraz znajomych ze świata biegów z przeszkodami nawet nie związanych z moim teamem. Jakiś czas temu pojawiła się pewna osoba, która motywuje mnie, daje mi kopa do działania, za co jestem jej wdzięczny.”
-" Co czujesz, gdy stajesz na linii startu?"
-"Gdy stoję na linii startu zawsze w mojej głowie przewijają się 3 rzeczy. Jak rozpocząć, czy od początku „z kopyta”, czy może na spokojniej i jaka będzie taktyka biegu. Warunki atmosferyczne, jak ogromny mają wpływ na moje ściganie i czy pokonanie przeszkód będzie bardzo utrudnione. No i te kilka z nich, newralgicznych, czy znowu pojawią się na trasie, czy tym razem przejdę je bez problemu. Wraz z momentem rozpoczęcia końcowego odliczania gwałtownie wzrastają emocje. Z jednej strony chcesz, aby się ono skończyło, bo w pewien sposób przeraża, z drugie zaś, nie chcesz, bo boisz się tego co nastąpi, gdy już zamilknie. W samym momencie startu czas zwalnia, a wręcz zatrzymuje się na ułamek sekundy, by w mgnieniu oka przyspieszyć. Ruszamy, niczym wojownicy na walkę z naturą, przeszkodami, przeciwnikiem i z samym sobą."
-„…Arturze?”
-„Tak ,Anno?”
-„Czy jest ktoś, kogo uważasz za wzór do naśladowania lub za coś szczególnego go cenisz?”
-”Wiesz, nie mam w sumie takiego autorytetu np. ze świata sportu, ale kimś, kto mi szczególnie imponuje jest mój tata - człowiek pracowity za co szczerze go cenię i szanuję. Poza tym sam raczej wyznaczam nowe ścieżki, chodzę tam gdzie inni nie chodzą, robię rzeczy, których inni nie robią…Sam chciałbym być autorytetem dla innych ludzi, kimś kogo zechcą naśladować”
-„Dobrze wiec drogi kolego, skoro tak to daję ci szansę, jako pierwszemu odpowiedzi na kolejne pytanie. To też jest jeszcze nie przetarta przez nikogo droga, dlatego idealnie, że padło na ciebie. Odpowiada?”
-„Słucham”
-„Jak krótko zachęcisz kobiety do biegów i startów w zawodach - taki oto challenge dla Ciebie".
-„Ok. Drogie panie, pokażcie, że macie charakter, a ten kto wymyślił pojęcie ”słaba płeć” grubo się mylił. Poza tym to chyba fajne uczucie dokopać niejednemu facetowi na zawodach? Mam rację Spartanka?
-„Tak.. Koniu"
-„Dziękuję za chwile, którą mi poświeciłeś. A, jeszcze jedno. Masz jakieś marzenie, takie wyjątkowe? Jest coś takiego?”
-„Poczekaj…tak, życie bez stresu. To byłoby coś. Mało osiągalne, ale skoro marzyć nic nie kosztuje to czemu nie spróbować?”
-„Cieszę się, że chociaż wirtualnie mogłam Cię poznać Arturze. Może kiedyś uda się nam poznać Ciebie osobiście jak i twoich kolegów z drużyny – może wspólny trening? A właśnie, wiesz do artykułu zwerbowałam jeszcze kogoś z Husaria Race Team”
-„Kogo? Mów mi tu!!!”
-„… cierpliwość to wyjątkowy dar, a ja daję ci możliwość obcowania z nim w najbliższym czasie…”
-„W takim razie czekam, Anka Spartanka"
https://www.facebook.com/KONIU-OCR-Runner-881549208629810/