Spartan Race we dwoje
Agnieszka lat 27, młoda żona Łukasza „Mały” i mamuśka 3-letniej Marysi dziewczynki, która przemieszcza się z prędkością światła co niewątpliwie będzie atutem podczas biegu Spartan Race Kids (tylko kto ją wtedy zatrzyma??? Bo meta na pewno nie;-)
Agnieszkę znałam z treningów w klubie fitness do którego uczęszczamy razem z Gruszką. Nasze drogi się zbiegły odkąd zaczęłyśmy razem trenować w SRTG Dębica. Aga lubi trenować i każda nowa forma aktywności jest dla niej warta zainteresowania. Czasami jest trudno pogodzić pracę z treningami i wychowaniem córki, zwłaszcza gdy Mały na wyjazdach (taka praca). Jednakże dla chcącego….
Nasze serca Aga zdobyła niesamowicie wesołym podejściem do życia, pozytywnym nastawieniem jak i dobrocią swoją ogólnie rzecz ujmując. Długo się zbierała do wzięcia udziału w biegu. Nie wynikało to z braku chęci a raczej z przyczyn losowych (kontuzje). Ale na Agę nie ma mocnych. Wszystko zostało ogarnięte (z masażysta są już jak starzy kumple;- )i została tylko jedna kwestia, trzeba Łukasza namówić…
Pamiętam raz jak weszłyśmy w dyskusję z Małym na temat zawodów… Wiecie trudno komuś, kto nigdy wcześniej nie brał udziału w takim biegu wyjaśnić czym się jaramy i co czujemy na mecie. To trzeba przeżyć!!! Wtedy podchodził do tego sceptycznie i nie sądzę, że wiedział jak ten temat zagości na dobre w jego życiu. Jeden trening z grupą SRTG dał mu jakiś pogląd na zawody ale …No właśnie. Mąż Agi wyjechał do pracy i nie miał możliwości brać w tamtym czasie udziału w treningach ale Agnieszka miała plan;-)
Czuła się dobrze, nabrała siły i chęci do treningów z grupą po kontuzji. Przed nami bieg na zakończenie sezonu Spartan Race w Centralnej Europie, który miał miejsce w Tokaju na Węgrzech. Był to dystans 13+ czyli Spartan Super. Teren ciekawy, piękne winnice na okolicznych wzgórzach.
Podjęła decyzję za oboje. Właściwie to nie wiem czy Łukasz miał na to wpływ, ale że żony wypada słuchać a kasa na starty poszła więc co? Trzeba było podjąć wyzwanie. Śmiejemy się, że prawie do rozwodu doszło przez ten bieg i większość talerzy rozbita (dobrze że Marysia ma jeszcze plastikową zastawę dla lalek bo jedliby z gara;-)
Relacja z trasy została już opisana (zakładka Spartan Race-relacje z biegów 2016), dlatego nie będę się powtarzać. Jednak sprawą najistotniejszą jest to, że bieg był trudny, dystans też niemały a mimo tego oboje jako „świeżynki” nie bali się podjąć walki o medale i przede wszystkim jaka satysfakcja i duma z takiego dokonania. Gdyby nie organizacyjne niedociągnięcia (przed metą zator 30 min. -1 godz, brak wody na stacjach) wspomnienia byłyby tylko pozytywne. Podczas powrotu w piątkę (Ja, Krzychu, Gruszka, Aga z Łukaszem) jeden tekst utkwił nam w pamięci.
Pytam Łukasza jak było i czy chciałby jeszcze wystartować. Odpowiedział krótko: ”Czy możemy o tym dzisiaj nie rozmawiać?”...
A jednak znów wystartuje z Agą i naszą grupą w Krakowie 08.04.2017 r. Będzie to Spartan Race Sprint czyli najkrótszy dystans 5+ km. Mały już się nie może doczekać, przesyła Agnieszce filmiki z różnych ekstremalnych biegów z przeszkodami (Strong Viking w Dani gdzie pracuje) i jak widać złapał bakcyla.
Jak widzicie w parze raźniej a już z mężem/żoną tym bardziej. Można spędzić ten czas tylko we dwoje (bardzo romantycznie jakby nie to błoto;-), zbliżyć się do siebie, porozmawiać a i na nowo umocnić wieź, która czasami zostaje przerwana przez monotonność i nudę tak często wkraczającą do wielu związków.
Osobiście chciałybyśmy aby takich małżeństw było więcej bo przecież o czymś wnukom trzeba opowiadać na dobranoc. W tym przypadku Marysia pewnie podąży w ślady rodziców już niedługo i jak dobrze pójdzie będzie stała na czele SR Kids Elite czego z całego serca jej życzymy.