Samiec alfa i treningowe fiku miku
"Songo - siad!! no mówię coś.!!!..” tymi słowami Gruszka zaczęła nasz trening. Dziś w wersji 3D plus „pluszak " Songo. 2 km przebieżki dla rozgrzewki (podstawa to chociażby 5 minutowy rozruch przed biegiem ). Plan -zrobić „dyszkę” po górkach. Osobiście nie lubię biegać po asfalcie a może raczej tak - moje nogi nie lubią a, że ja słucham co podpowiada ciało, wybrałam bieganie przełajowe, które nie tylko nie obciąża stawów ale pozwala delektować się pięknem okolicznych wzgórz i lasów.
Songo jak to facet miał problem kiedy wyprzedzała go laseczka i pchał się do przodu przy czym Gruszka była zmuszona podkręcić tempo a co za tym idzie - tętno (dodatkowa seta kalorii spalona). Jak widzicie bieg z psem dostarcza obu stronom dobrej zabawy pogłębiając przy tym ich wzajemne relacje (nasze też chociaż obeszło się bez smyczy;-)
Bieg biegiem ale trzeba poćwiczyć i masę robić bo rzeźba już jest ;-)
Dzięki temu, że dębickie ziomeczki (grupa street workout) pomogły stworzyć w Dębicy taką miejscówkę my możemy teraz dobrze się bawić i robić fiku miku na rurach wzmacniając przy tym mięśnie głębokie całego ciała jak i ćwiczyć uchwyt tak przydatny na przeszkodach podczas biegu. Fakt, że przechodnie patrzyli na nas jakoś tak dziwnie i pewnie nie jeden pomyślał "ooo zamiast w robocie to się na rurkach w parku wieszają baby jedne :-)". No cóż robota nie zając a Svit się zbliża i formę robić trzeba. Pamiętajcie jednak. To ma być dla was również forma zabawy i w pewien sposób forma odpoczynku od codzienności a szalonych pomysłów na trening to my mamy dużo. Gruszka nawet zakupiła notes na tą okoliczność bo wiecie, my to już kobiety po 30tce z wrodzoną nadpobudliwością ruchową i trudno czasem nam samym za sobą nadążyć a do tego jeszcze tyle zapamiętać :-)
Jutro piątek. W planie ścianka wspinaczkowa a Martę już męczy żeby GoPro na klatę zapodać i relacje dla was przygotować. Paznokcie już krótkie to na górę pewnie wbiegnie. Co jak co ale Gruszki w biegu nawet ściana nie zatrzyma:-)